Mój przepis na szczęscie
czwartek, sierpnia 01, 2013
Cześć kochani :)
Właśnie skończyłam malować pazurki na mój ulubiony, fioletowy kolorek i pomyślałam by zrobić dla Was obiecany post o mnie i o moich sposobach na byciu szczęśliwą. Wiem jak wiele osób postrzega w bardzo zły sposób blogerki które tylko wrzucają zdjęcia nowych ciuchów, ględzą tylko o butach i wydają całą wypłatę na ciuchy. Nie chce byście mieli mnie za taką, bo taka nie jestem, nigdy nie chciałam być.
Ty, i Ty i ja często patrzymy w lustro i widzimy.. te boczki, odstające uszy, za małe oczy, za długą nogę, za duży nos.. potem patrzymy na wielki poster z Jennifer Lopez i jej nowymi perfumami i zaczynają się wyrzuty samej do siebie, kompleksy, zazdrość.. pytanie " CZEMU JA TAK NIE WYGLĄDAM "
Powiem Wam szczerze kochani że mam czasami tak do dzisiejszego dnia, ale potem siadam przy komputerze, oglądam te różne piękności w internecie .. i śmieje się sama do siebie, bo przecież znam photoshopa, bo przecież wiem jakie cuda można w nim zrobić, myślę sobie .. ' Boże, pewnie cały dzień siedział informatyk, by ją zrobić taką szczupłą i zgrabną! " i wiecie co ? TO JEST PRAWDA.
NIKT NIE JEST IDEALNY . Te wszystkie modelki, to wychudzone, przerobione zwykłe dziewczyny, nie jesteś ani Ty ani ja wcale gorsza od nich, i tego się trzymajmy :)
Dobra..... pozbyłam się kompleksów na dobre, ale nic mi się w życiu nie udaje, czego się nie dotknę to wszystko się WALI jeszcze w moich rękach. Niczego nie dokonam, na pewno tak będzie! Nikt nie będzie odwiedzał bloga, nikt mnie nie polubi, nie będą mnie akceptować. Tak myślałam odkąd napisałam pierwszy post, możecie wierzyć lub nie, ale nigdy bym nie pomyślała że ktoś tu ze mną będzie i będzie wracał.
Miałam już w pewnym momencie chęć usunięcia bloga, wydawało mi się że 100 wyświetleń dziennie to mało, że bez sensu jest ten cały zachód. Ale wiecie co ? Nie poddałam się, dodawałam dalej, pisałam i byłam dla WAS i teraz jest Was więcej, piszecie do mnie, rozmawiamy, po prostu jesteście, i to mi daje szczęście. Jak wiecie miałam przerwę, ta przerwa pokazała mi jak wiele tracę nie pisząc do Was, brakowało mi bloggera, moich czytelników, starania się dla Was o dobre zdjęcia i doszłam do wniosku że muszę, że muszę walczyć bo PRZECIEŻ NIE MOŻNA MIEĆ WSZYSTKIEGO NARAZ.
Jeżeli chodzi o ciało to walczyłam sama ze sobą bardzo długo, narzekałam jaka nie jestem gruba, no i w końcu ktoś mnie kopnął w tyłek. Uświadomił mi ze samym gadaniem nic nie zdziałam i zmotywował mnie na tyle, że byłam w stanie zrzucić prawie 10 kg. DA SIĘ? Ale musiałam się zawziąć, być sumienna w tym co robię, a przecież wszyscy wiemy jakie to trudne. Byłam z tym sama, ale pomyślałam sobie w końcu
" ESTERA JESTEŚ SILNA, DASZ RADĘ! " I dałam.
Przede wszystkim należy nauczyć się kochać samą siebie, wiem ze to nie łatwe, pomógł mi w tym mój chłopak - Krystian. Krystian pokazał mi świat w którym nie ma problemów, nauczył mnie cieszyć się każdą chwilą i żyć nią.Dzięki niemu pokochałam siebie, choć czasami o tym zapominam, on wtety przypomina mi jak wiele przeszłam w swoim życiu, i mówi .. :
" CHYBA NIE CHCESZ ABY TWÓJ TRUD POSZEDŁ NA MARNĘ? !! "
Chce pokazać Wam że zwykła dziewczyna, , ze zwykłymi pasjami może ( jeśli tylko chce ) dokonać rzeczy niezwykłych. Razem możemy więcej!
13 komentarze
Wow! jesteś piękna:)
OdpowiedzUsuńZapraszamy na KONKURS!
Po raz kolejny mnie zainspirowałaś! I ja będę tutaj wracać ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój styl bycia ;-) (ubierania oczywiscie też :D)
Wszystko to, co napisałaś jest 100% prawdą i zgadzam się z Tobą.
Sama wiele natrudziłam się, aby być taką jaką jestem teraz..od dzieciństwa byłam strasznie chuda jak patyk, nie obyło się bez komentarzy ludzi jaka to anorektyczka ze mnie, ze dziwna, nienormalna, inna, gorsza.. męczyłam się latami żeby przytyć a niestety to było genetyczne :(
Nadal mam sporo niedowagi i nadal walczę ale póki co staram się akceptować samą siebie bo życie jest tylko jedno i trzeba się cieszyć i z niego korzystać zamiast przysłaniać sobie szczęście kompleksami ;-)
Pozdrawiam
Największą sztuką jest akceptacja samego siebie i walka o SWOJE szczęście.
UsuńNikt za nas życia nie przeżyje :) Pozdrawiam ciepło serduszko ! :)
życzę sukcesów w dążeniu do celu :)
Całe szczęście, że odzyskałaś wiarę w siebie - pamiętam Twój wątek na vinted, kiedy chyba chwilowe załamanie. Dobrze, że już po wszystkim, bo jesteś piękną dziewczyną. I z buzi, i z figury i z wnętrza! :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, uwzięłam się i bede walczyć o marzenia :)
UsuńDziękuje Ci pięknie! :)
Pewnie ,musisz wierzyć w siebie !!!
OdpowiedzUsuńNikt nie jest idelany ,ale każdy ma w sobie coś ciekawego i innego :)
JA życzę powodzenia w spełnianiu marzeń i mam nadzieję ,że CI się uda :)
Dziękuje :)
UsuńGdyby nie WY nie byłoby mnie tutaj, zapewne:)
tak trzymać! :) dodatkowo polecam książkę " Potęga podświadomości" Joseph Murphy
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :*
motywujący post :D fajny
OdpowiedzUsuńobserwuję :)
zapraszam: http://whatisinthehat.blogspot.com/
Bardzo bardzo motywujący i szczery post. Więcej takich:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńCiesze się ze udało mi sie przesłać moje myśli w odpowedni sposób :)
UsuńObiecuje więcej postów ' od siebie ' ! :)
Witam mam 30 lat weszłam przypadkowo , ale uwierz mi twoje słowa zrobiły na mnie ogromne wrażenie mimo że jesteś młodsza , trzeba otaczać się ludźmi którzy nie są toksyczni bo wtedy człowiek traci wiarę ,ja straciłam ale dzięki takim osobą jak ty wierze że można starzeć się pięknie :-)pozdrawiam cieplutko i trzymam kciuki za twój blog :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuje za miłe słowa :)
UsuńZależy mi na tym aby każdego wesprzeć oraz pokazać jak wiele można oraz jak proste jest szczęście bez różnicy czy ma się 18 lat , 20 czy 30 :)
Bardzo dziękuję za Twoją opinię.
Jest mi bardzo miło, że zajrzałaś/eś!
KOMENTARZE WULGARNE / OBRAŹLIWE /
DOTYCZĄCE OSOBISTEGO ŻYCIA NIE SĄ AKCEPTOWANE!
więc się nie produkuj :)